poniedziałek, 16 czerwca 2008

Ebi Beckham, David Smolarek

Ten blog chyba powinień się nazywać "piłka jest okrągła a niektóre kampanie reklamowe są chybione, a Niemcy i tak wygrywają.", parafrazując Tomaszewskiego i Linecker.

Nieważne. Uśmiałem się złośliwie dzisiaj gdy dowiedziałem się że Smolarek nie będzie w wyjściowym składzie vs Chorwacja. Chłopak ma ogromne zasługi i pięknie strzelił Portugalii ale David Beckham on nie jest (a Beckham już dobrym piłkarzem nie jest...). Kreuje się Smolarka na polskiego Beckham w telewizji, w gazetach i na billboardach. A czy reklamodawcy zastanowili się nad wielkim prawdopodobieńśtwem że gola nie strzeli? Dlaczego nie spytali się buchmacherów - oni przewidywali że Polska z grupy nie wyjdzie i że Smolarek gola nie strzeli. Biznes jest biznesem. Można oczywiście twierdzić że trzeba wspierać drużynę i wierzyć w sukces piłkarzy... ale biznes jest biznesem i Samsung patriotycznego obowiązku nie ma.

Mam wrażenie że sukcesy przyszłe polskich sportowców są wprost proporcjonalne do ich zaangażowania w reklamie. Jedyny wyjątek to chyba Małysz. Reszta zamiast się przygotowywać i skupiać na sporcie, zaczyna być gwiazdami i kiepsko na tym wychodzą ich osiągnięcia sportowe.

Edit: A jednak Smolarek strzelił. Szkoda że ze spalonego.

Brak komentarzy: