poniedziałek, 1 września 2008

Poziom głośności reklam telewizyjnych

Nie oglądam telewizji 'typowej' zbyt często. 'Typowa' telewizja to dla mnie najpopularniejsze stacje komercyjne.

Głupie i nachalne reklamy są jednym z powodów. Drugim z powodów są przygnębiające i żenujące programy informacyjne - w szczególności te z udziałem posłów i senatorów. Mam duży problem z strawieniem ich wypowiedzi w formie artykułów prasowych.

Wracając do telewizji i reklam - do cholery jasnej, przestańcie nadawcy emitować reklamy w których kompresja dżwięku jest stosowana do subiektywnego podgłaśniania bełkotu reklamowego.

Dla wyjaśnienia - kompresja to technika stosowana do stworzenia subiektywnie głośniejszego utworu audio. Poziom głośności, czyli decybele, to szczytowe wartości natężenia dżwięku. W normalnej mowie i w życiu codziennym, to co słyszymy ma różniące się poziomy natężenia dźwięku. Podobnie jak fala morska - jest szczyt i są niższe boki. Dźwięk skompresowany składa się z dźwięku o jednakowej głośności. My słyszymy taki dźwięk jako głośniejszy od nieskompresowanego ACZKOLWIEK pozimo decybeli kompresowanego i niekompresowanego dźwięku nie będzie się różnił.

Ta technika jest stosowana do subiektywnego pogłaśniania kiepskiej muzyki (Ricky Martin) i reklam. Dlatego natychmiast po pojawieniu się reklam w telewizji, dziecko zaczyna płakać a my ściszamy to cholerstwo.

Aha - dźwięk skompresowany ma kolejną 'zaletę' - słuchanie takiego dźwięku powoduje w końcu bóle uszy - nie jesteśmy zbudowani do takiego odbioru.

PRZESTAŃCIE - BŁAGAM.

Brak komentarzy: