Oderwanie przyczynoskutkowe w reklamach środków przeciwbólowych osiąga zenitu. Dzisiaj dowiedziałem sie ze babcia musi łykać środki przeciwbólowe by wnuczka wygrała konkurs tańca. A copy musi wypić whiskey by wymyślić taki idiotyzm by kupić whiskey na weekend.
Idę haftować - wnuczce strój do tańća - mam nadzieję że artretyzm mnie nie dopadnie. Albo że gdy będę planował weekend na łodzi z synami, to mnie ból głowy nie powstrzyma. Albo że moje ulubione drzewo bonsai nie umrze bo nie będę mógł go hodować bo mnie ręce będą bolały. No i że będę mogła uprawiać dziki seks z weteranem drugiej wojny światowej który przychodzi z kwiatami pod dom - niestety zawsze mnie boli głowa wtedy, nie wiem czemu.
niedziela, 17 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz